Elen |
Wysłany: Pon 9:14, 01 Maj 2006 Temat postu: Wizja MANTUSTI |
|
Czytałam ostatnio stronę www.wingmakers.pl. - wizja MANTUSTI.Ponieważ interesuję się trochę numerologią, pomyślałam - ciekawe jak to imię wygląda w obrazie numerologicznym, jaką niesie wiadomość, jaką treść, wibrację?
Oto mały portret numerologiczny i moje przemyślenia.
W numerologii wyraz dzieli się na samogłoski ( które określają nasze wnętrze)i spółgłoski( nasz obraz na zewnątrz).Następnie nadaje się temu wartość cyfrową.Później sumuje się samogłoski i spółgłoski i daje to obraz całości. Wartość sprowadza się do jednej cyfry.
M A N T U S T I A wnętrze - wartośc 14/ co daje po zsumowaniu - 5
na zewnątrz - wartość 14/ co daje po zsumowaniu - 5
Jeśli zsumujemy 14 + 14(5+5) daje nam to 28(10=1). Sumujemy to dalej , daje wartość wartość 1.
Wnioski.
5 - piątka to wolność,i ekspansja we wszystkich dziedzinach życia,wszechstronność, elastycznośc, doświadczenie,ekspresja, wyrażanie siebie, zmiana, ruch, nieustanne parcie do przodu, nauka nowego.
Jest połową dziesiątki, która jest pełnią.
5 wewątrz, 5 na zwenątrz razem tworzą 10, pełnię, wszystkiego jest po równo. Zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz.
Jest ideał.Jest pełnia.Kreacja, ruch,tworzenie, wyrażania siebie - pełnia i równość w wyrażaniu. Idealna harmonia.
Ale nie taka, która jest nieruchoma, statyczna, lecz w pełnym ruchu (5- ruch, rozwój).
A razem 5=5=10 ideał pełni.Ideał równości, tego samego.
Bóg który jest pełnią. Idealną harmonią.
14-
to jedynka -osobowość, przywódca, jednosta obdarzona silną determinacją.Osiąga swoje cele. Jest twórcą i inicjatorem, pierwszym w działaniu, urodzonym przywódcą i aktywistą.Uosobienie idei, pionierstwo. Poznawanie i badanie nieznanego,umiejętności organizatorskie, promotor nowego ruchu.
czwórka- praca, rzetelna, żmudna, praca od podstaw,solidność, służba publiczna.
Jedynka przed czwórką, to przywódca przed masą, publicznością.
Ten który tworzy, jednostka, przywódca,założyciel tworzący poprzez pracę- 14 ,która daję 5, dwie piątki, dające ruch, tworzenie, wewnątrz i na zewnątrz.Idealny stan równowagi( 10).
I dalej 14+14= 28 Cała skala to 1,2,3,4,5,6,7,8,9 w numerologii nie ma dziesiątki, bo tą sumuje się do 1. I teraz 1(2,3,4,5,6,7,8)9
Mantustia to siła stwórcza, twórca,w obrębie Boga, 2-8
pełnię całkowitą da dopiero 1-9.
Ukazuję ją i żyję mą suwerenną wizją. Jest ona rzeczywistością ukierunkowaną wyłącznie przez Inteligencję Źródła - siłę konstrukcyjną harmonii, która tworzy wyższe możliwości wyrażania się życia poprzez moje formy. We współpracy z Inteligencją Źródła tworzę moją własną rzeczywistość; cała moja uwaga jest skupiona na mojej rzeczywistości i jej wyrażaniu jako boskiej sile Światła i Miłości.
Jestem istotą całości, składającą się z białego światła, które stopiło się z blaskiem wieczności i rozbłysło poprzez cały multiwers - niczym promienie jasności - w rozmaite formy i ciała. Żyję poza zasięgiem ograniczeń i dlatego jestem w stanie wykraczać poza wszelkie elementy, które ograniczają, redukują, pomniejszają, limitują, czy też usiłują trzymać w niewoli potężne światło mojego celu. Jestem niepowstrzymywalną boską siłą, która wytwarza wszystko, co jest potrzebne we wszystkich formach ekspresji mojego życia.
Jestem perfekcją mojego Stwórcy, zindywidualizowaną jako pojedynczy punkt czystej energii, a pomimo to żyjący symultanicznie w wielu miejscach wielu wymiarów - w pełni świadomy wszystkich aspektów mojej całości. Jak kochający ojciec prowadzę fragmenty mojej całości do chwały naszego wspólnego pochodzenia i przeznaczenia.
Moim głównym celem podczas kodowania na Terze-Ziemi, jest tworzenie nowych instrumentów ekspresji i użytkowanie ich dla ewolucji gatunku ludzkiego i planety, na której on żyje. Jestem tutaj, aby objawić moją całość i kolosalność w jej najpełniejszej ekspresji, oraz sprząc moją wizję ze wszystkim, co robię.
Tkam moje światło z planetami, aby ukazywać i nauczać prawdę równości. Prawda równości przekazuje, iż zindywidualizowane duchy są równe Pierwszemu Źródłu. To wszystko, co stoi pomiędzy jednostką a Źródłem, jest częścią hierarchii pomiędzy-zależnościowej, której cel będzie zrestrukturyzowany. Jestem prowadzony przez ton-wibrację równości w jej najczystszym znaczeniu. Jest to częstotliwość, którą emituję.
Fundamentalnym wyborem mojej wizji jest uszanowanie i ukazanie mojej całościowej osobowości, oraz przekształcenie wszelkich ograniczeń, które kolidują z owym wyborem zwrócenia się ku bezgranicznemu Boskiemu Światłu. Jestem całkowicie poświęcony wypełnieniu mojego celu i fundamentalnego wyboru; otwarcie potwierdzam, że nie ma siły, która może powstrzymać moją wizję lub cel mojego ducha od manifestowania się i wywierania zamierzonego wpływu na multiwers Jedynego Światła-Źródła.
Jestem Mantustia, żyjący poza waszym poznaniem, demonstrujący, że nie istnieją żadne niedoskonałości. Moja wizja jest oddechem mojej całości; z każdym nowym oddechem jaki wykonuję, wydycham nową wizję siebie samego, która przepływa przez moją całość jak potężna fala pochłaniająca linię brzegową piasku. Jest to fala reorganizacji.
Jestem suwerennym mistrzem mojej rzeczywistości, pasterzem mojej całości. Ucieleśniam wszystko to, co jest piękne i prawdziwe, a moja wizja jest nawigatorem mojej suwerenności, tworzącym jej inkarnacje we wszystkie miejsca i czasy, gdzie moja forma istnieje jako przedłużenie mojej istoty. Jestem jednostką, która jest całością. Jestem bytem, który stworzył siebie poprzez wieczną wizję: JAM JEST. Wizja ta zstępuje w formę i obejmuje czas, przestrzeń, materię, i energię, tak jak orzeł obejmuje swoje pisklęta asekurującymi skrzydłami.
Ekspansja mojej wizji jest bezustanna. Jej przeznaczenie uformowane jest nie przez moje słowa czy pragnienia, ale przez jej rdzenną strukturę. Tą właśnie strukturę daję wam. Będzie ona prowadzić was w swoim planie prostego, fundamentalnego wyboru i szczerości.
Zajmuję się channelingiem.Robię przekazy od Duchowych Przewodników , dla tych, którzy szukają rady, wskazówki, pomocy. Świat Ducha objawia nam swą mądrość, wiedzę, poznanie, ukazując WingMakers, przekaz dla ogółu, ale również poprzez przekazy dla pojedyńczych osób. Celem ich jest przyspieszenie naszego zrozumienia i rozwoju duchowego. I dzieją się rzeczy zadziwiające.Nie będę się tu rozpisywała na ten temat, bo nie jet to forum poświęcone channelingowi, ale taki przekaz jest bodźcem, który wyzwala wewnętrzną, głęboko skrywaną prawdę i dzięki niemu następuje przebudzenie do nowego, lepszego życia. dzieją się niesamowite rzeczy.
Przewodnicy podyktowali mi również książkę "Dla miłości stworzeni"- jeśli ktoś jest zainteresowany, znajdzie na http://epokaserca.pl/ lub pisząc do mnie elakanaloa@wp.pl, prześlę za darmo.
Jest to książka-channeling, która uczy, jak przebudzić się do Nowego Świata, jak żyć w miłości, radości, szczęściu.Została podyktowana przez tego który mówi o sobie JAM JEST MIŁOŚCIĄ WSZECHSWIATA.
Świat Istot Świetlistych woła do nas ze wszystkich stron, poprzez przekazy ogólne i indywidualne, czy potrafimy się zbudzić?
Oto przykładowy przekaz.
Przekaz dla Zbyszka.
To Zbyszku, po co przyszedłeś jako istota ludzka w tym czasie, to umiejętność kreacji swych umiejętności. Posiadasz wiele cech, które nie ujawnione są jeszcze. Rozwijają Cię, przygotowując na Twoją misję. To dobrze, że czynisz starania, aby rozwój swój pogłębić, bo dzięki temu zrozumiesz sens przeznaczenia jako istoty duchowej.
Naczelną sprawą, na którą powinieneś zwrócić uwagę, jest czakram serca. To on, w którym pokłady są ogromnej miłości, zablokowany został i choć jesteś osobą szczególnie wrażliwej i pięknej natury, nie potrafisz dawać tego i wykorzystać.
Aby to, co piękne w Tobie mogło ujrzeć światło dzienne i aby inni mogli poznać Twą prawdziwą twarz, powinieneś popracować nad odwagą wypowiadania tego, co zalega w sercu głęboko. Czakram serca został zablokowany, kiedy jako dziecko małe miałeś przykre doświadczenia. Zostały one częściowo zepchnięte w podświadomość i do dziś zalegają tam głęboko.
To, co zrobić musisz, to uwierzyć, że te wartości, które skrywasz mają ogromną wartość. Piękno, które jest w Tobie woła uzewnętrznienia. I choć powiesz, że przecież tak nie jest, zajrzyj w głąb serca.
Jak to uczynić?
Jedynym sposobem, aby samemu przepracować to, jest medytacja. Możesz przeprowadzić sesje regresingu, lecz również sam możesz to zrobić.
Drogi Zbyszku, to, co skryte zostało w sercu ciągnie się przez kilka Twych wcieleń i właśnie to, co ból spowodowało spychane zostało przez wiele stuleci. Nie chciałeś otworzyć serca w obawie przed bólem.
Tak, powiesz, przecież jestem wrażliwym, kochającym człowiekiem, ale czy na pewno? Nie zaprzeczam temu, tak jest, ale miłość, którą okazujesz może mieć zupełnie inny wymiar, o którym zapomniałeś, i choć nie o to pytasz, otwarcie serca, da Ci możliwość pokazania światu, całej Twojej bogatej natury, wszystkich zdolności, umiejętności.
Pozwól sobie ten ból wyrzucić.
Początkowym wcieleniem, które dało zaczyn zamknięciu serca, było życie w starożytnej Hiszpanii, kiedy jako mały chłopiec zostałeś odrzucony przez matkę.
Byłeś ułomnym dzieckiem, lecz właśnie, dlatego potrzebowałeś więcej miłości i troski, niż inni.
Matka Twoja nie poznawszy jeszcze wartości ducha, nie potrafiła odnaleźć drogi do serca. Porzuciła Cię, a Ty w zapomnieniu zginąłeś. To życie nie trwało długo, lecz ból na wieki został i żal do matki.
Przez wcieleń wiele szedłeś z tym bólem, z żalem do matki, która przecież wiedzy nie miała, by nad sercem pracować, bo czasy to były odległe i wiedza mała wśród ludu. A ona duszą zbyt starą nie była i jako taka, również nauki dopiero pobierała.
Inne wcielenie, które rzutuje na obecne życie i zapisane jest w ciele emocjonalnym, jakoproblem karmiczny, to inkarnacja, w której jako pacholę na dworze byłeś króla. Nie był to król w dzisiejszym rozumieniu waszym, lecz władzę niczym król miał. Miało to miejsce w rejonie Jerozolimy. Pacholę, które usługiwało, oczekując wdzięczności, bo całą swą młodą duszę w służbę oddało.
I tu doznałeś przykrości, bo król zamiast docenić serce Twoje, oddanie, bardziej czcił i cenił ciało Twoje.
Czułeś się oszukany, skrzywdzony, lecz dokąd pójść miałeś. Zamknąłeś się na miłość, bo ilekroć rękę wyciągałeś przez wieki i serce chciałeś otworzyć, cios ktoś zadawał, a przecież działo się to w młodym wieku, nie miałeś pojęcia, świadomości działań innych ludzi, nie znałeś ich pobudek.
To ciąży do tej pory na Twoim życiu. Niby serce otwarte, jednak ból wewnętrzny nie pozwala tak naprawdę cieszyć się radością miłowania.
Spróbuj przeprowadzić rytuał pojednania.
Spójrz na poprzednie wcielenia i wezwij każdą osobę, z którą żyć Ci przyszło, a do której żal czułeś. Czy znałeś je, czy nie. Nie jest to ważne, jaką twarz ma ta osoba, możesz jej w ogóle nie widzieć. Odczuj energetycznie jej obecność i poproś ją o wybaczenie, że przez tyle wieków, żal w sercu skrywałeś i jej, nie dając odetchnienia, bo rachunki, jeśli nie wyrównane, ciążą zarówno na jednych i drugich. Gdy otrzymasz już wybaczenie, a stanie się tak, bo oni czekają na ten moment od dawna, by uwolnić swą karmę, wówczas i Ty im wybacz, aby zamknąć tamten okres.
Zrozumieć musisz, że każdy z Was jest niczym światło. Jedni w bardziej zakopconych lampkach palą swój płomień, inni w czystych już, oczyszczonych.
Każdy zdąża drogą zrozumienia. Jedni szybciej, inni wolniej. Aby zrozumieć proces budzenia się duszy, przyjąć należy, że często występki różne czynili, aby to zbudzenie nastąpić mogło i często następuje to właśnie poprzez ból. Lecz później należy wybaczyć i zrozumieć, że służyło to Waszemu uwrażliwieniu, zbudzeniu. I ci, którzy ból zadawali jako dusze, trudne zadania podejmowali, bo nie jest przyjemnie duszy, ni łatwo, takie wcielenie obrać, gdy ból zadaje.
Zrozumieć musisz przyczynę powstawania trudnych lekcji. A wówczas, gdy serce pojmie miłość, czym jest na poziomie ducha, wybaczy wszystko.
Gdy oczyszczenie nastąpi poczujesz nowe narodzenie. Wolny, czysty, ogromny w sercu swym i mogący wreszcie dać światu to, po co przyszedłeś. Odkryj swe talenty przed innymi. Nie skrywaj ich, jeśli podążysz za głosem duszy, zobaczysz efekty swych starań. Masz zdolności artystyczne, czy ujawniłeś je już?
Działaj i wierz, że jest ktoś, kto zawsze Cię wspiera.
Sami nigdy nie jesteście, bo choć często, nie widzicie swych przewodników, Oni Was prowadzą. Czekają tylko na wezwanie do działania, do pomocy. I głosu nie musisz słyszeć, ni widzieć ich, bo ich działania często jako zrządzenie losu lub przypadek są postrzegane.
Odwagi drogi Zbyszku, odwagi.
Przewodnikiem Twoim jest potężny Metaron, Archanioł. Potęgą będący i wsparcie Ci da, ilekroć zwrócisz się do Niego, lecz najpierw serce otwórz do końca. |
|