Strona Główna
|
Szukaj
|
Użytkownicy
|
Grupy
|
Galerie
|
Rejestracja
|
Profil
|
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
|
Zaloguj
Forum Ryty tybetanskie Strona Główna
->
Moje przemyślenia
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Rytuały tybetańskie
----------------
Postawy, technika ruchu, przygotowanie-
Jak zacząć?
Wpływ Rytuałów na codzienne życie
Kiedy nadejdzie kryzys i niechęć...
Ryty a ośrodki energii ciał subtelnych
Klub Przyjaciół 5 Rytuałów
Strony w tematyce 5 Rytuałów
Ogólnie
rozmowy o wingmakers
----------------
Filozofia
Poezja
Muzyka
Obrazy
Synteza
Lyricus
Życie z Głębi Serca
Wywiady z Nerudą
Zmiany na Ziemi i poza
Moje przemyślenia
Rozmowy ogólne
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Jasin
Wysłany: Śro 20:11, 26 Lis 2014
Temat postu:
ja nie rozumiem tych waszych rozmów, może ktoś z was wytłumaczy mi o co tu chodzi?
ven0m
Wysłany: Śro 17:34, 12 Wrz 2012
Temat postu:
"A ego jest narzędziem, które wybieramy inkarnując się. "
A skąd to twierdzenie?
Nektarius
Wysłany: Nie 8:45, 15 Lip 2012
Temat postu:
ven0m napisał:
"Żeby lepiej zrozumieć swoje ego"
kto chce je zrozumieć?
kogo to ego jest ?
"trzeba się zastanowić czym ono jest, co ono robi"
kto ma się zastanawiać?
W sumie nie tyle rozumienie swego ego(bo tu napisałem głupotę) co introspekcja. A ego jest narzędziem, które wybieramy inkarnując się. W światach takich jak nasz. I od nas zależy co z tym narzędziem zrobimy, bądź nie zrobimy. Jedni na przykład wykorzystają je by wznosić się duchowo, dokonując jego sublimacji inni by upaść w mrok, doswiadczając życia z płaszczyzny walki i manipulowania innymi. A jeszcze inni i jest ich większość nic z nim nie robią i doświadczają życia tak jak zawieje wiatr- podryfują tak jak przepływają aktualnie nurty wodne
ven0m
Wysłany: Nie 16:01, 19 Lut 2012
Temat postu:
"Żeby lepiej zrozumieć swoje ego"
kto chce je zrozumieć?
kogo to ego jest ?
"trzeba się zastanowić czym ono jest, co ono robi"
kto ma się zastanawiać?
Nektarius
Wysłany: Sob 23:18, 28 Sty 2012
Temat postu:
Żeby lepiej zrozumieć swoje ego a raczej jak ono działa, trzeba się zastanowić czym ono jest, co ono robi i jakie ludzie obdarzeni ego tworzą społeczeństwo. Ego ze względu na swój charakter tworzy pewne koło zamachowe które obraca poczynaniami społeczeństwa na naszej planecie. Wydaje mi się że jest jak wir który wszystko co na chwile z niego wyjdzie z jeszcze większą siła przyciąga, tak niestety jest na naszej planecie z jednostkami które się wyłamały i są z tego powodu niszczone. Zastanawiam się tylko jak wyglądają społeczeństwa na innych planetach w których dokonało się sublimacji ego.
Aha, sorry że się nie odzywałem ale zapomniałem o tym temacie.
NAGU
Wysłany: Czw 21:11, 01 Gru 2011
Temat postu:
Jest ok .
Pozdrawiam
Marian Wasilewski
Wysłany: Czw 15:11, 01 Gru 2011
Temat postu: Rozmowa ego z ego.
Witam!
W związku z
ego
pojawiła się na forach idea: "bezlitosna prawda". Utrzymuje się tam pogląd, że
ego
jest "szkodliwym wirusem", który zaślepia umysł człowieka. Zamieszczam tu moją wypowiedź na ten temat na forum
www.przebudzenie.net
:
Kochani!
Wybaczcie to familiarne powitanie, ale jest to ostatni mój post w tym temacie gdyż uważam, że temat w zasadzie został wyczerpany. Na 18-tu stronach omówiono już sprawy najważniejsze, jeśli nie liczyć niespodziewanego pojawienia się zwolenników „bezlitosnej prawdy” co jest, moim zdaniem, zaśmiecaniem tematu.
Odnośnie do zwolenników „bezlitosnej prawdy” nie zamierzam nikogo przekonywać. Gdybym nawet chciał – to nie potrafię, bo nie podejmują rzeczowej dyskusji. Zbyt dobrze wiem jaka jest moc zbiorowej sugestii, która graniczy z hipnozą. To samo dotyczy np. wiary w dogmaty, a nawet zwykłej propagandy politycznej. Rozumiem słowa: „Wasilewskiego nie warto czytać”, bo przecież moje teksty skłaniają do myślenia. Myślenie poprzedza wyobraźnię, niosącą czasem niechcianą energię. Energia ta może bowiem podważyć lub nawet unicestwić poprzednio zaakceptowane sugestie.
Idea „bezlitosnej prawdy” zadaje „bezlitosny cios” podatnej na nią osobie – odcina ją nie tylko od tożsamości człowieka, ale też pozbawia celu, bez którego trudno żyć. Sugeruje, że cel został właśnie osiągnięty. Należy więc żyć teraźniejszością, zapomnieć o przeszłości i przyszłości, kochać i odrzucać wszelki lęk, a najlepiej wcale nie myśleć i nie reagować na krzywdę ludzką bo jej przyczyna, zło, dzięki takiej postawie samo zniknie przez brak zasilania. Do osiągnięcia takiej postawy nie ma sensu trudzić się, wystarczy zwykłe „skacz!”
Ciekawe, że przez tysiąclecia nikt na to nie wpadł, a jeśli nawet wpadł to połamał sobie nogi. Idea ta jest mydlaną bańką, która musi pęknąć, oby sprawiając przy tym jak najmniejszy ból. Wiem co mówię i piszę gdyż człowiek wyzwolony potrafi ciężko doświadczyć człowieka ziemskiego, który przedwcześnie odstąpił od postawy zachowawczej.
Witam Til.
Nie zmartwił bym się gdybyś, jako administrator, zamknął ten temat, ale przez pewien czas zatrzymał go jako „przyklejony” (jak na innych forach, np. na portalu „www.paranormalne.pl”). Przypuszczam, że zwolennikom „bezlitosnej prawdy” nikt nie zabroni otworzyć własny temat, choć pozostając ze sobą chyba by się zanudzili. Znajdują bowiem satysfakcję w mąceniu wody na innych tematach i forach, gdzie przez swoje rozbujane i oślepione
ego
próbują „otwierać oczy błądzącym”. Nie wiedzą, że
ego
to
Jam Jest
. Stanowi kotwicę, która jest drogą do „wyłaniania" Ducha z materii.
NAGU
Wysłany: Pią 18:07, 18 Lis 2011
Temat postu:
ven0m napisał:
druga sprawa jest taka, że porzucenie ego bardzo często wiąże się z stanem bezwładności i bezsilności i dryfowaniu oraz otwarciu się na wpływy z których istnienia nie zdajemy sobie sprawy
chodzi tu o przeniesieniu punktu gdzie rządzi "ego" do punktu gdzie widzimy czym to "ego" jest i nie jest to wcale jakiś pojedynczy byt czy nawet system wierzeń a bardziej skomplikowana sprawa
nie ma co dryfować w "bezegiu"
tylko zauważyć czym to jest i wziąć odpowiedzialność za siebie z innego bardziej bliskiego naszej prawdziwej tożsamości poziomu
Tak , dla osob z silnym "ego" , z silna checia "kontroli" taki stan osiagnac wydaje sie wrecz abstrakcją
, wiem po sobie łykajac wiele ksiazek przez wile lat moje "duchowe ego" stalo sie wielkim "pasozytem" dnia codziennego ze tak to powiem .., dopiero gdy "odlozylem " to cale "ufanie opisom" i skupiłem sie na oprzytomnieniu , to co wyzej napisałes Venom staje sie czyms "namacalnym" a to nic innego jak praktyka w teraz
..
Pozdrawiam ; p
Gość
Wysłany: Pią 13:46, 18 Lis 2011
Temat postu:
Swiete slowa
ven0m
Wysłany: Pią 6:01, 18 Lis 2011
Temat postu:
druga sprawa jest taka, że porzucenie ego bardzo często wiąże się z stanem bezwładności i bezsilności i dryfowaniu oraz otwarciu się na wpływy z których istnienia nie zdajemy sobie sprawy
chodzi tu o przeniesieniu punktu gdzie rządzi "ego" do punktu gdzie widzimy czym to "ego" jest i nie jest to wcale jakiś pojedynczy byt czy nawet system wierzeń a bardziej skomplikowana sprawa
nie ma co dryfować w "bezegiu"
tylko zauważyć czym to jest i wziąć odpowiedzialność za siebie z innego bardziej bliskiego naszej prawdziwej tożsamości poziomu
Tomek
Wysłany: Pią 1:20, 18 Lis 2011
Temat postu:
ven0m napisał:
...tak musi być bo umysł latawca jest tak mocno zakorzeniony w naszym społeczeństwie, że bez niego zostaniemy "wypluci" -
A wiesz, w BIblii tez tak pisze.
Najwyrazniej chca nas zbierac jako kogos kto przynalezy do -prawa-lewo, dobro- zlo.
"Letni zostanie wypluty"- nie pamietam ktory werset. Znaczy sie- musisz miec zapis. Bez histori zapisu jestes "worthless one" .
Ale to tylko spekulacje
pozdro
ven0m
Wysłany: Czw 22:19, 17 Lis 2011
Temat postu:
tak musi być bo umysł latawca jest tak mocno zakorzeniony w naszym społeczeństwie, że bez niego zostaniemy "wypluci" - coś jak w neo w matrixie kiedy wyszedł pierwszy raz, tylko, co będzie jak żaden nautilius po nas nie przyleci czy jak tam ten statek się nazywał
Nektarius
Wysłany: Wto 2:22, 25 Paź 2011
Temat postu: Rozmowa ego z ego
Tak więc dane mi jest życie w ego, którego wcześniej przez 7 lat się wyrzekłem i to spowodowało moją chorobę. Lecz dziś już "wibruję" w ego, ego które uczy mnie poruszania się po tym świecie jak też wewnętrznego osądzania rzeczywistości opartego na racjonalizmie. Tworzy to mi jakby drugi umysł który przejmuje pozostałe i który jest tym właściwym uznawanym przez dzisiejsza psychologię i psychiatrię. Szlag by to.. Dlaczego inne podejścia i wyrażanie innych poglądów niż tych z pozycji ego jest zakazane? Tego nie wiem. Lecz jak już myślę z udziałem ego to jest tak pusto.. Czuje sie też tłumienie wewnętrznej mocy. Ale Cóż..
Tak Musi Być
Tak Musi Być...
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance
free theme by
spleen
&
Programosy
Regulamin