Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marian Wasilewski
Poszukujący Drogi
Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Skąd: USA
|
Wysłany: Pon 17:58, 29 Sty 2007 Temat postu: List do redakcji Nieznanego Świata |
|
|
Panowie, chyba nie domyślacie się jak bardzo przejęły mnie Wasze trzy ostatnie posty. Jabu, mówisz o piwku, kapciach i TV, z dnia na dzień. To jest fajne, czasem to robię gdy wewnętrzny robak zaczyna się panoszyć, podnosić głowę.
Robert Monroe, w swoich Podróżach poza ciałem, podczas jednej z podróży także natrafił na ścianę (dosłownie) nie do przebycia. Nie mógł powrócić do ciała. Rozpaczał, płakał i modlił się - nieskutecznie. Wreszcie wpadł na pomysł by obrać kierunek powrotny, z którego przyszedł. I to go uratowało.
Obaj uprawiacie rytuały - może to są właśnie te "relaksujące kapcie". Byle tylko nie znęcać się nad swoim wehikułem fizycznym, lecz z poszanowaniem panować nad nim.
Adam Mickiewicz, którego przed chwilą cytowałem, też natrafił na "ścianę", czemu dał wyraz w swej Wielkiej Improwizacji. Lecz później, w niedokończonym i nie wydanym za życia utworze Widzenie pisał:
Stały otworem ludzkich serc podwoje,
Patrzyłem w czaszki, jak alchemik w słoje ( ... )
Stałem się osią w nieskończonym kole,
Sam nieruchomy, czułem jego ruchy;
Byłem w pierwotnych żywiołów żywiole,
W miejscu skąd wszystkie rozchodzą się duchy
Świat ruszające, same nieruchome ...
Podzielam Wasze zdanie, że owe "ściany" to są pułapki dla intelektu, który, nie wspierany przez (nazwijmy to) intuicję, tłucze się jak ryba o lód, chcąc zdobyć prawdę (aczkolwiek, nie trzeba go pozbawiać innych wartości). Uważam jednak, że prawdy nie zdobywa się. To jest dar, który przychodzi gdy umysł jest ufny i spokojny, pozbawiony gorących, osobistych pragnień. Nie trzeba śpieszyć się.
Proszę nie myśleć, że chcę kogokolwiek pouczać. Daleki jestem od tego. Próbuję po prostu podzielić się tym z czym sam się zetknąłem.
Bardzo serdecznie pozdrawiam. Marian
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
jabu
Gorąco dyskutujący
Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Wysłany: Pon 19:36, 29 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Ech, ci mistrzowie na cebeerkach...niedobrze się robi, jak się widzi ten cały gurubiznes..Co tu właściwie można dodać, Panowie do waszych postów? Chyba już nic..tylko dalej robić swoje i spokojnie czekać na efekty.
A, o wehikuł się dba tylko nie można dopuścić, żeby zardzewiał..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
OneStory
Obserwator
Dołączył: 10 Lis 2005
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 12:27, 03 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Witam
Poczytałem sobie interesujące wypowiedzi w tym temacie i pomyślałem , że wiele wątpliwości i owych 'ścian' i wiele innych, może rozwiać poniższa mało znana książka polskiego autora, będąca bardzo ciekawym Boskim Dialogiem Ale nie tylko o to chodzi, owa książka może mieć bardzo dogłębny, pozytywny wpływ na człowieka już podążającego wybraną Scieżką Duchową
Autor był tak miły, że udostępnił ją także bezpłatnie w internecie . Poniżej zamieszczam przykładowy fragment.
"Co jest prawdą?
Ty mi powiedz.
To znaczy, że ja mam wybrać?
Tak, albo jedno spojrzenie albo drugie - z pełnią konsekwencji, jakie ze sobą niosą.
Jestem bardzo przyzwyczajony do ziemskiego sposobu myślenia.
Teraz możesz wybrać - świat Boga albo świat ludzi. Bóg rozumie świat ludzi, ale świat ludzki nie jest w stanie zrozumieć Boga. Które widzenie jest pełniejsze?
Oczywiście Twoje, bez dwóch zdań.
Możesz wybrać, a Ja dostosuję akcję do Twego wyboru.
Czyli już dostosowałeś, jak znam życie.
Tak.
Wybór jest dokonany i wszelkie jego konsekwencje już się "wydarzyły" w przyszłości.
Tak jest.
Aż do samej mojej śmierci.
Tak, a nawet później.
Czyli moja decyzja jest formalnością?
Zależy, z jakiej pozycji patrzysz. Z ludzkiej nie, z Boskiej tak. Decyzja już jest podjęta.
Skoro tak, to może nie ma sensu, abym się wysilał, lecz może po prostu zapytam Ciebie jak ona brzmi?
Możesz tak zrobić i Ja ci odpowiem.
To chyba najlepsze wyjście, więc chciałbym Cię zapytać, jaka jest moja decyzja.
Moja decyzja jest taka - wybieram dla ciebie Boski świat.
Tak, dziękuję, dałeś mi do zrozumienia, że nie jest to moja decyzja, lecz Twoja.
Tak, ponieważ taka jest prawda skryta za kulisami Rzeczywistości.
Jak dawno temu było wiadomo, jaką decyzje dziś podejmę?
Według twojego czasu czy Mojego?
Jeśli nie jest to jakaś trudność chciałbym usłyszeć obie odpowiedzi.
Według Mojego - zawsze, według twojego, jakieś pięć milionów lat.
To mnie jeszcze wtedy nie było na świecie.
Wtedy zaczynałeś.
Aż tak dawno temu?
Dla Mnie to jakby było wczoraj.
Nigdy nie jesteś poważny.
Nie.
Jednak czasem ludzie odbierają Ciebie jako takiego.
Udaję.
Czy również nasza rozmowa jest wcześniej przygotowana?
Tak, jest.
Czyli nie ma w tym jakiegoś mojego, samodzielnego wkładu?
Nie.
Nie?
Nie. Powiem nawet więcej - w Moim świecie, czyli żeby nie było wątpliwości, w rzeczywistości - ciebie też nie ma.
Z kim w takim razie rozmawiasz?
Ze Sobą i w ten sposób wyrażam Siebie.
A co z czytelnikami?
Jestem tylko Ja, nie istnieją żadni czytelnicy. Miłość jest wszystkim, istnieje tylko Miłość.
Który świat jest prawdziwy, nasz czy Twój?
Wasz jest stworzony tak, aby się wydawało, że jest realny, a wy wszyscy działacie tak, jakby było to prawdą.
Jakoś specjalnie nie mogę dostrzec w tym sensu.
Bo jeszcze w pełni nie poznałeś Mnie i siebie.
Różnica pomiędzy nami polega na widzeniu?
Nie, na tym, że Ja Jestem a ty nie.
Ładnie, czyli mnie nie ma.
Tak jest.
No cóż, to się nie mieści w głowie.
Ale w sercu tak.
Możemy nadal drążyć temat?
Naturalnie, nawet przez całą wieczność.
Nasz świat wygląda tak jak wygląda, ponieważ tak został zaprojektowany. Wydaje nam się, że jesteśmy samodzielnymi jednostkami i wszystko nas w tym utwierdza, ponieważ tak to zostało przygotowane wcześniej.
Z grubsza tak. Czasem tylko niby przez wąską szczelinę wpadnie do waszego świata promień światła. Książka, natchnienie, sen, rozmowa, chwila przebłysku Jaźni, przeczucie wydarzeń przyszłych i odległych. One sprawiają, że zaczynacie poszukiwać i badać, niektórzy zaczynają rozumieć, że świat, który widzą, nie jest wszystkim, a to czego nie widzą w zagadkowy sposób splata się ze znaną im rzeczywistością tworząc nową rzeczywistość.
"
"Miłość jest Twoją Istotą.
Tak jest.
Fascynuje mnie to zdanie.
Mnie też.
Jeśli myślisz o sobie - jak myślisz?
Ja w ogóle bardzo rzadko myślę o sobie, praktycznie wcale, może raz na miliard waszych lat.
W jakich okolicznościach, jeśli można zapytać?
Można zapytać, ale otrzymanie odpowiedzi nie gwarantuje jej zrozumienia.
Jestem ciekaw, kiedy myślisz o sobie.
Wtedy, gdy podejmuję kolejną decyzję o wstępowaniu w Siebie.
To rzeczywiście niewiele mi mówi.
A widzisz. To dlatego, że trochę się różnimy poziomami.
Twój mózg jest wielkości gromady galaktyk.
Nie, Ja w ogóle nie potrzebuję mózgu do myślenia. Ty zresztą też nie.
Czym jest wstępowanie w Siebie?
Jak by to powiedzieć, jest to przejawianie się na nowo, badanie siebie i wyrażanie tego co w międzyczasie się pojawiło.
Czy Ty jesteś zmienny, to znaczy, czy się zmieniasz czy jesteś stały?
Jam jest, który Jest, jeśli kiedyś zrozumiesz, co chciałem wyrazić przez to zdanie będziesz mógł dostrzec sens Mnie. Jestem i stały, i zmienny, i jeszcze czymś poza tym. Nie jesteś w stanie uchwycić Mnie twoimi wyobrażeniami, twój aparat pojęciowy, ukształtowany przez świat materii i jego przemiany, nie nadaje się do ujęcia Mojego modelu istnienia. Nie ma w nim ani takich pojęć, ani wyobrażeń, ani myśli zdolnych udźwignąć choć cząstkę zrozumienia Mnie. Dlatego jest to, w większości wypadków, wysiłek bezcelowy. Dla was miłość jest drogą nie próby zrozumienia. Miłość przyciąga miłość i tak powoli to, co ludzkie stapia się z tym, co Boskie. To jest droga dla ludzi, wysiłek umysłu jest w tym kontekście bezowocny a nawet zabawny.
Miłość to Istota Boga.
Nie możesz zmienić swojej istoty.
Tak, poza miłością nie ma tu nic.
Czy również umiesz stworzyć nicość?
Oczywiście, to się robi.
Masz cudowne poczucie humoru. A jeśli byś chciał się zmienić?
Nie mógłbym, miłość potęguje miłość i tak bez końca. Jak się raz zacznie to nie da rady skończyć.
Nie wiem, co powiedzieć.
Nic, po prostu wysłuchaj co Ja chce powiedzieć. Nie jestem w stanie naruszyć Mojej Istoty.
Czy jest ktoś, lub coś ponad Tobą?
Te pojęcia nie maja sensu w Moim świecie. Nie ma nic ponad i poza Miłością. Jest ona Esencją Wszechświata i Jego Stwórcą, i nie ma nic ponad Nią, żadnej innej substancji, cechy i Znaczenia. Jest Ona Najwyższym ze Znaczeń, Najgłębszym i najbardziej przejmującym. Wyraża Siebie poprzez ten Wszechświat i nadaje mu Sens.
Zaskakująco dla mnie weszliśmy na tematy metafizyczne.
Ja to mam na co dzień.
Jednak my, żyjąc tu na Ziemi jesteśmy oddaleni od Esencji, o której mówisz.
Nie jesteście oddaleni, żyjecie i poruszacie się w Niej.
Dlaczego zatem nie postrzegamy Jej bezpośrednio?
Jak myślisz?
Z pewnością odpowiedź powinna być mniej-więcej taka; "Bo tak ma być"
Tak, to dobra odpowiedź.
No nie wiem.
Zaraz się dowiesz, jeśli odpowiesz sobie na następujące pytanie; co jest celem życia, gromadzenie wiedzy czy zjednoczenie z Bogiem w miłości?
Z pewnością zjednoczenie. Chcesz przez to pokazać...
Że gromadzenie wiedzy dla niej samej, albo tylko sam brak kontroli nad tym procesem nie doprowadzi cię do celu. Wiedza nie jest ważna, ważna jest miłość do Boga.
Przypomnij sobie chwile bezpośredniego postrzegania Esencji.
O tak, było cudownie, to są doświadczenia nie opisywalne ludzkim językiem.
Gdzie ta Esencja była?
Wszędzie.
Co przeszkadzało w bezpośredniej percepcji?
Jakieś powłoki energetyczne związane z ciałem, odczuwałem je bardzo wyraźnie, kiedy się unosiły i kiedy powracały.
"
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marzena
Czytelnik
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 0:39, 04 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Na razie z braku czasu tylko zajrzalam do tego linka, tu podanego, ale widze, ze zapowiada sie niezle. Wielkie dzieki OneStory i wielkie dzieki dla autora tej ksiazki za to, ze mozna ja przeczytac w wersji internet. ))
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek
Forum Admin
Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Skąd: U.K.
|
Wysłany: Pią 19:26, 04 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
...taaak, zeby jeszcze w tych dialogach bylo cos nowego powiedziane, czego niemoglbym odnalezc w sieci na tysiacach stron, byloby fajnie. Dodatkowo trochu powiewa trywialnoscia...ja wiem... sporo uwarunkowan z "doktryna" sai Baby.
Jesli mialbym lekka recenzje wystawic- raczej obojetnie z mojej strony. ( chyba sie Bog nie obrazi?... no mowil ze zawsze po mojej stronie stoi, i waszej, znaczy... po niczyjej?
Ok. juz sie nie czepiam.
pozdrowienia.
ps. Marian tu decyduje o zawartosci tej czesci forum.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
OneStory
Obserwator
Dołączył: 10 Lis 2005
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Nie 0:27, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Heh no takie pytania zadał autor ksiażki , i takie też otrzymał odpowiedzi
Nom a co do tych dialogów można się wiele dowiedzieć czego nie ma choćby na stronie Wingmakers
Sposób w jaki jest tu mowa o Miłości jest unikalny , i to nie tylko moje zdanie
co ciekawe u Wngmakers słowo Miłość występuje nadzwyczaj rzadko , choć jest Esencją Wszechświatów i Życia w Nich , jest najważniejsza.
Wiele Duchowej wiedzy jest rozsianej po całym Internecie, i przekazanej w różny sposób. Tutaj jest wiele wiedzy z tych 'tysięcy stron' zgromadzonej w jedym miejscu przedstawionej w inny oryginalny sposób, trafiając do wspomnianej w ksiązce garstki gotowych osób dla których głównie została przygotowana.
Autor sporządził jeszcze 2 następne ksiażki oparte na jego rozmowach z "Górą"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kinddevil
Forum Admin
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Katowice
|
Wysłany: Wto 19:05, 08 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Witam
Książeczka, którą czytałem już z pare lat temu... w sumie wcale nie tak dawno
na samym początku. Dla mnie ta książka była dziwna, przy czytaniu jej miałem duże zmiany nastrojów - ze skrajności w skrajność, myslę, że z powodu tego, że wtedy takie tematy były dla mnie czymś zupełnie nowym.
Z jakiegoś powodu mam a raczej miałem wrażenie, że wbrew pozorom to niebezpieczna książeczka. Pamiętajmy, że wsiadamy do auta i od nas zależy co z tą jazdą zrobimy.
Aletak to już jest - pierwsze kroki zawsze są najtrudniejsze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
OneStory
Obserwator
Dołączył: 10 Lis 2005
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Wto 20:35, 08 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
heh, no nie wiem, może jak ją ktoś na siłę będzie chciał brać na logike, to może i sobie głowe "połamać" Ale gdy ktoś zaznał głebokiej Miłości w swoim dotychczasowym Rozwoju Duchowym to raczej zrozumie dlaczego tak o Miłości dużo się w tej książce mówi
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez OneStory dnia Śro 0:10, 09 Maj 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kinddevil
Forum Admin
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Katowice
|
Wysłany: Wto 21:28, 08 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Zwróc uwagę, że ja miałem na myśli osoby, które dopiero szukają, tych co jeszcze sobie nawet z tego nie zdają sprawy.
Bo jeśli ktoś zaznał głębokiej Miłości w swoim tzw "rozwoju duchowym" to za przeproszeniem woli pocałować z tej miłości swojego chomika w futro niż tracić czas na czytanie kolejnej książki.
chyba, że nie
kwestia wyboru
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marian Wasilewski
Poszukujący Drogi
Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Skąd: USA
|
Wysłany: Śro 16:33, 09 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Kochani, może dorzucę coś od siebie. Z twórczością Daniela Ostoi zetknąłem się dość dawno temu i muszę powiedzieć, że nie pociągnęła mnie ona. Ale to były odczucia raczej intuicyjne. Ostatnio otrzymałem w prezencie dwie jego książki: Pierwsze kroki w miłości i Miłość bez granic. W międzyczasie wyrobiłem sobie pogląd: o co tu chodzi? Myślę, że to nie jest przypadek, że takie dzieła się pojawiają.
Mówi się stale o miłości jako o czymś jedynym i najważniejszym. Nie chodzi tu tylko o twórczość Ostoi. Ale w tych poglądach traci się sprawę istotną: praktyczną realizację miłości w życiu codziennym. Bowiem dobroć i nasz stosunek do wszystkiego co żywe stanowi drogę do Boga.
Nie zapominajmy, że nie jesteśmy Bogiem ani Absolutem, chociaż nasza Jaźń jest iskrą bożą. Rzucanie człowieka w otchłań determinizmu paraliżuje jego wolę i aktywność. Przypominam sobie słowa mistyka szwajcarskiego o nazwisku: Joseph Anton Schneiderfranken: próżne są słowa człowieka, który przecina sobie ścięgna w nogach, siada w rowie przydrożnym i woła: Panie, Panie.
No więc jak to jest z miłością? Uważam, że pomniejszenie istotnej treści tego słowa jest pułapką, zastawioną na człowieka przez ego, które chciałoby „przeskoczyć” swą darmę, stać się wyimaginowanym bogiem. Pomniejszenie miłości bliźniego, jest, niestety, często skutcznym mydleniem oczu człowiekowi. Towarzyszą temu inne trendy, jak: nie istnienie zła, radykalne wybaczanie, itp. A więc hulaj dusza. Wypełnia mnie skarb największy, miłość (jak w piosence: która ci wszystko wybaczy). Nie oznacza to, że jestem przeciwny wybaczaniu. Chodzi o to, aby kładzeniem nacisku na "wybaczanie" nie odwracać uwagi od dociekania wyzwalającej prawdy.
Serdecznie pozdrawiam, Marian
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Marian Wasilewski dnia Pon 14:55, 14 Maj 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek
Forum Admin
Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Skąd: U.K.
|
Wysłany: Śro 18:58, 09 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
I tu chcialbym sie wylacznie przylaczyc do trendu myslowego preferowanego przez Mariana. Doslownie, nic dodac.
Jeszcze odnosnie tego co napisal One Story o braku lub znikomej zawartosci opisow milosnych w WMM. I bardzo dobrze ze nie opisuja tego, zamiast slodyczy zalepiajacej ci oczka, masz techniki... nie no, po co ja to pisze. Przeciez wystarczy poszukac i zaczerpnac z tych tresci, a wiele sie moze zmienic w postrzeganiu na niektore obecne trendy, zwlaszcza te cholernie boskie.
S s
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zbyszek
Poszukujący
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
|
Wysłany: Pon 13:35, 10 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Wychodząc z ciała udało mi się zaobserwować takiego samego ducha w zwierzętach jak w ludziach.. Ups.
Taki sam podmiot jak we mnie.Iskra , sonda, samojazn, przeróżnie nazwana.
Płonący wewnętrznym światłem,rdzeń swiadomosci, podmiot wszelkich postrzeganych procesów. We wszystkich ten sam podmiot.
Nieoceniający, zamarły w bezruchu, niemy obserwator.
Wprawiony dusza w ruch, staje się aktywnie samoświadomy siebie. Takim jakimi my siebie znamy z codzienności. Problem jest z ta dusza- tchnieniem Boga.
Stworzona ona jest w piecioplanowej strukturze. Dusza "2 cześć człowieka" jest funkcja, popularnych ciał niefizycznych, znanych powszechnie w świecie ezoterycznym. Energia w nich zawarta aktywuje drzemiące możliwości ducha.
Każde z tych ciał dokleja naszemu duchowi nowe umiejętności, nadając mu wole i wszelkie procesy psychiczne.
Rożnica miedzy zwierzakami a człowiekiem zawarta jest w jednym z nich.
Rozmowy z Bogiem i poszukiwanie Ojca jest wspaniale nakreślone w Biblii jak i w wielu innych tekstach.Większość z nas wie o Ojcu, czując jego obecność w sobie.Bardzo często dostrzegamy go , myląc z naszymi możliwościami, ze zjawiskami możliwymi do uczynienia przez nas.
Idzie nowe panowie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zbyszek dnia Pon 13:47, 10 Lis 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|