Forum     Ryty tybetanskie Strona Główna

Odpowiedź.- Pytanie o SECU...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ryty tybetanskie Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZiNGeR
Obserwator
Obserwator



Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 23:39, 09 Cze 2006    Temat postu: Odpowiedź.- Pytanie o SECU...

Witam,

wciąż zaznajamiam się z WMM, jednak proszę kogoś o odpowiedź. Krótko:
1)wg WMM czy świat jest iluzją czy nie?
2)wg WMM instrumenty ludzkie są wehikułami dla istoty, wszystko jest jednością; i tu pytanie: czy te poszczególne istoty są ostatecznie osobnymi bytami czy po zjednoczeniu z Pierwszym Źródłem są całkowicie Jednym (czy może każda istota mimo świadomości jedności jest w pewnym sensie oddzielna)?
3)wg WMM istota posiada fragment Absolutnego Źródła, fragment Jego Rzeczywistości (wibrację); czy wobec tego rdzenie istot są Pierwszym Źródłem (następuje ostatecznie z Nim stopienie) czy jaki inny związek tu zachodzi?
4)wg WMM kolejny raz - głównie chodzi mi o Jedność, gdybyś mógł to jeszcze podsumować (dotyczy to m.in. pyt. 2., 3.)
5)wg WMM jak wygląda sprawa istnień poza instrumentem ludzkim, chodzi mi głównie o zwierzęta (choć ciekawi mnie sprawa także związana z roślinami); napisane jest, iż Pierwsze Źródło wplecione jest we WSZELKIE istnienie oraz, iż wszystkie manifestacje życia przenoszą w sobie ekspresję Pierwszego Źródła. Jak to jest? (Czy np. jesteś wegetarianinem?)
6)wg WMM czy możliwe jest w obecnym żywocie połącznie z Pierwszym Źródłem w instrumencie ludzkim?
Nie wiem czy dobrze wyraziłem słowami me wątpliwości.

Proszę jeszcze raz, gdyż materiały są obszerne i w tych kwestiach chciałbym mieć jasność - mogłem się pogubić.

Za ewentualną pomoc dziękuję.

P.S.: Nie chcę tu pytać o indywidualne rozumienie rzeczytwistości, a jedynie czy zadane kwestie są jasno i jednoznacznie przedstawione w WMM.
______________________________________________________________________________________________________________________

P.S.2: Znalazłem w WMM częściowe (ach, słowa) odpowiedzi. Ze swej strony zakańczam temat w aspekcie obecości informacji w materiałach WM. Jeśli taka wola Administratora - można usunąć temat.

Pozdrawiam,
Zinger.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marian Wasilewski
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: USA

PostWysłany: Nie 22:53, 11 Cze 2006    Temat postu:

Witaj ZiNGeR!

Imponuje mi Twoja młodzińcza dociekliwość. Postaram się odpowiedzieć Ci w miarę moich możliwości, chociaż nie uważam się za wyrocznię.

Ad 1) Świat jest i nie jest iluzją. Zależy to od punktu widzenia. Według filozofii orientalnej, z p-tu widzenia Absolutu, świat jest iluzją, gdyż jest zmienny w czasie, pojawia się i znika, a Absolut jest niezmienny, istnieje poza czasem. Natomiast z naszego, ludzkiego p-tu widzenia, świat jest jak najbardziej realny. Nie jest iluzją. W nim żyjemy i doświadczamy go.

Ad 2) Każda Istota, pomimo zjednoczenia z Pierwotnym Źródłem, jest w pewnym sensie oddzielna. Nawet może oddzielić się, ale chyba nie zechce, tak jak człowiek nie zechce stać się zwierzęciem. A gdyby się oddzieliła - to rozpocznie znów swój "łuk inwolucyjny".

Ad 3) Rdzenie Istot są Pierwotnym Źródłem, ale być może Istoty nie całkiem są tego świadome. Przy ostatecznym zjednoczeniu z Pierwotnym Źródłem świadomość tę odzyskują.

Ad 4) Jedność i mnogość są jak dwie strony tej samej monety. Jedność przejawia się w formie mnogiej, zdobywa doświadczenie mnogości (doświadczenie swego przejawienia) i znów staje się jednością. Intelekt raczej nie może tego objąć, bo jest to nielogiczne w sensie logiki formalnej. Chyba można to pojąć dzięki medytacji.

Ad 5) Tu dotykasz bardzo istotnego problemu przejawienia Pierwotnego Źródła. Sięga ono w głąb materii. Nawet minerały mają w sobie Jego rdzeń, one też są "produktem" Pierwotnego Źródła. Tzw. "królestwa": minerałów, roślin, zwierząt i ludzi są kolejnymi szczeblami drabiny po której Istota wspina się powracając do Pierwotnego Źródła. Nasz świat jest zorientowany na przetrwanie, jest oparty na znanym w przyrodzie łańcuchu pokarmowym. Cierpienie jest jego istotnym elementem, wskazuje na odstępstwo od właściwej drogi. Z drugiej strony "życie odżywia się życiem". Jabłko ma miękisz, który jest zachętą do spożycia go przez zwierzę lub człowieka, aby rozsiał nasiona. Istnieje symbioza owadów z roślinami kwiatowymi. Niektórzy ludzie, wśród nich wrażliwi na krzywdę, są wegeterianami, ale nie jest to ich szczególną zasługą. Istnieje wyraźna różnica między rybakiem lub rzeźnikiem a wędkarzem lub myśliwym. Ci ostatni znajdują przyjemność w pozbawianiu życia i to jest naganne, chociaż na razie nie jest powszechnie potępiane.

Ad 6) Myślę że połączenie Istoty z Pierwotnym Źródłem, gdy przebywa ona jeszcze w instrumencie ludzkim, jest możliwe. Są chyba jednak różne stopnie tego połączenia. Może to być chwilowy przebłysk, który zdarza się raz w życiu, ale odmienia w człowieku cały jego system wartości, a może być zjawiskiem periodycznym lub stałym. Orientalna wiedza duchowa dokładnie opisuje te stany.

Życzę dużo światła i radości na Twojej drodze życia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ZiNGeR
Obserwator
Obserwator



Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 0:11, 12 Cze 2006    Temat postu:

Witam Cię Marianie,

1)Z uwagi na to, iż forum nie wykazuje dużej aktywności, równolegle z tym, założyłem bliźniaczy temat na innym forum dyskusyjnym (link do tematu: [link widoczny dla zalogowanych] - login: zinger, hasło: zinger; jest tam sekcja poświęcona WingMakers, być może z czasem się rozwinie). Wspominam o tym, ponieważ chodziło mi jedynie o odniesienia do materiałów WM.

2)Co do Twych wyjaśnień - na podstawie własnych określmy to ogólnie przemyśleń - podzielam je w niemal 100% (choć także nie uważam się za wyrocznie). Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź.

P.S.: Co do pkt. 1 - Obiecującą nauką wydaje się być fizyka kwantowa. Polecam gorąco film pt. 'What the bleep do we know'. Zgodnie z nią materia nie jest trwała, nie istnieje, jest falą, na która wpływa obserwator.
Polecam także przynajmniej przeczytać pracę na temat ingenezy (link tu: [link widoczny dla zalogowanych] ) - w skrócie wynika z niej, iż w atomach znajduje się pierwotna informacja genetyczna, a jej treść stanowi imperatyw nieustannego rozwoju Wszechświata i życia na Ziemi. Jest to próba naukowego udowodnienia; moim zdaniem łączy się, lub nawet stara się potwierdzić, niektóre informacje zawarte w WMM.

Pozdrawiam,
Zinger.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek
Forum Admin



Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Skąd: U.K.

PostWysłany: Wto 18:08, 11 Lip 2006    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]


cytat :
...."Zarówno siła ożywiająca jak i ciało, wewnątrz które następuje ekspresja owej siły, nie pochodzą z Ziemi. To, co nazywacie ludźmi, my określamy mianem Suwerennej Istoty Centralnego Wszechświata (Sovereign Entity of the Central Universe -- SECU -- czytane jako: SeeQue). SECUsy są alfą i omegą. Funkcjonują one poza ograniczeniami czasu jak i restrykcjami wiążącymi się z ciałem. Są one pierwotną formą wykończoną i doszlifowaną do perfekcji przez swego stwórcę, i pod tym względem wszyscy jesteśmy tacy sami.

Wracając do twojego pytania, istoty pozaziemskie chodzą po Ziemi, po prostu nie rozpoznajesz ich jako istoty pozaziemskie, gdyż genom ludzki i genom wielu ras pozaziemskich jest właściwie taki sam. Pojawią się też istoty pozaziemskie o odmiennym wyglądzie, które ujawnią swoją obecność w następnej dekadzie, niemniej jednak nie będą one nawiązywać interakcji na poziomie porządku społecznego. Kiedy Wielki Portal zostanie odkryty przez ludzkość, skupicie uwagę Federacji Galaktycznej, po czym ludzkość zostanie zaproszona do współdziałania w sprawach rodziny galaktycznej. To właśnie wtedy różnorodność gatunków humanoidalnych zostanie poznana na szeroką skalę, i to właśnie z tego powodu ludzkość musi dojść do zrozumienia siebie najpierw jako SECU, a dopiero potem jako człowiek...."

..innymi słowy-


"Termin SECU (SeeQue [SiKłi]) używany przez Jamesa odnosi się do głównego zbioru (centrum) naszej energii, z którego to renderujemy nasze poszczególne osobowości (reprezentacje). SECU (Suwerenną Istotą Centralnego Wszechswiata) jest kazdy z nas w każdym momencie. Nasz SECU to my sami w naszym najbardziej centralnym wydaniu. To my jako "centrum zarządzania" naszymi wszystkimi wcielonymi (i nie) osobowościami. My jako SECU postrzegamy wszystkie nasze reprezentacje równocześnie poza czaso-przestrzenią jak i wychodzący z SECU (więc i z każdej naszej reprezentacji) kanał do pozostałych SECUsów i Pierwszego Źródła.

Dla lepszego wizualizowania tychże współzależności zamieszczam orientacyjny diagram. Błękitna poświata wokół SECU mająca jednoczesny wgląd w SECU, wszystkie reprezentacje SECU, oraz w kanał łączący z pozostałymi SECU przedstawia w tym diagramie Nawigatora Całości."

Co prawda docelowo post ten w nieco innej formie miał znaleźć się w innym temacie , jednak uznałem ,że tu przyda sie równie skutecznie.
Zawiera wiele odpowiedzi na zadane pytania przez Zinger.
Może nie odsłownie ,bo takiej możliwości tu nieosiągniemy, lecz analizując odpowiedzi Jamesa i dopowiedz precyzującą ich treś ( by Elorin), można osiągnąć większe zrozumienie.

Dodatkowo chciałbym powiedzieć iż postrzegałem coś na kształt tego co przedstawia zamieszczany diagram będąc w krótkiej podróży nie wiem dokąd...W najbliższych dniach przywołam pakiet naprowadzających uczuć jakie wtedy doznałem i opisze słownie to co sie wtedy wydarzyło.
Wielu nazywa takie obrazy "ja/tam, dysk, jażń".. czemu nie SECU?
Dobrym odniesieniem do tematu jest fakt ,że bardzo często takie wizje brane są za objawienia i wzloty ku Bogu. .ponieważ samo źródło nas ( SECU) posiada , ma, czy też wydziela, tak ogromna radiacje, że styczność z tym blaskiem, energią czy promieniowaniem jest porażająco znamienna w skutki- czasem człowiek tego może nie wytrzymać...ze szczęścia i jeszcze miliona innych uczuć jakie kaskadami obmywają małego ciebie....Jeszcze o tym napisze.
Dodać jednak musze tutaj taki fragment:


...."Lyricus jest w stanie śledzić i monitorować SECUsy (Sovereign Entities of the Central Universe -- Suwerenne Istoty Centralnego Wszechświata) niezależnie od fizycznych struktur jakie zamieszkują. Kiedy stwierdzamy, że konkretny SECU jest odpowiednio przygotowany, wówczas jest on (jego Nawigator Całości) przetransportowany do jednego z naszych centrów treningowych, które są niepodobne do żadnych z tych jakie można spotkać na Ziemi. Używam słów “Centrum Treningowe” tylko dlatego, że nie potrafię dobrać innego sformułowania do ich określenia. Jednostki te nie są koniecznie powiązane z duchowością, ani nie muszą być wzorcowymi reprezentantami ludzkości w kwestii osobowości, ciała fizycznego, lub uosobienia. Są one jednak zaawansowanymi SECUsami operującymi w ludzkiej formie, przeważnie nieświadome swojej misji i celu...".

Więc mowa jest tu o nauczaniu SECU-sów po przez zaawansowane w tym działaniu zastępy Lyricus. Jak zatem mają sie nasze i wizje do tej treści?
Jeśli nauka i rozwój obejmuje nawet sam rdzeń istnienia nas, to jaką wartość przedstawia sobą człowiek , który twierdzi ,że rozmawia z Bogiem i wykonuje jego polecenia....polecenia, no cóż...w tym momencie nie urażając niczyich systemów przekonań- tym samym - zachowam milczenie.

Ciekawi mnie reakcja Zinger , Venom, Mariana, Kinddevi, Tomasz-tu i innych aktywnych uczestników naszej wymiany zdań.

Pozdrowienia.

Sun'sSon


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
(*_*)
Uczestnik
Uczestnik



Dołączył: 06 Paź 2005
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 21:23, 13 Lip 2006    Temat postu:

..no moja reakcja cie nie ciekawi?-Powiem szczerze ja nie wierze;) a pomijjąc żarty, ten diagram coś wyjaśnia tzn. tyle ile jedna latarka w kopalni poziom 600.
Ale dobre i to . Ciekawe...przyszło mi na myśl że ta nić co łączy SECUSY tworzy jakąś strkture i ponownie sie to rozrasta...ma wogóle jajkiś sens dyskutowanie o tym? Bo w naukach Lyricusa powiedziano ładnie ,że jeszcze nie poznałeś klucza a już pytasz co jest za drzwiami...czy coś podobnie. I to mi sie podoba jako proste pacnięcie nadgorliwych poszukiwaczy...ale to nas nie dotyczy przeciesz;)


pa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kinddevil
Forum Admin



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pią 7:10, 14 Lip 2006    Temat postu:

Sun's Son napisał:
Dodatkowo chciałbym powiedzieć iż postrzegałem coś na kształt tego co przedstawia zamieszczany diagram będąc w krótkiej podróży nie wiem dokąd...W najbliższych dniach przywołam pakiet naprowadzających uczuć jakie wtedy doznałem i opisze słownie to co sie wtedy wydarzyło.
Wielu nazywa takie obrazy "ja/tam, dysk, jażń".. czemu nie SECU?

Ja czekam na opis tej podróży. Zinger słusznie zauważył, że ciężko o tym dyskutować. Część/cząstka nigdy nie zrozumie całości, ale może jej doświadczyć. Jeśli miałeś choć przebłysk tego doświadczenia, to warto się nim podzielić


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
To_masz_tu
Poszukujący
Poszukujący



Dołączył: 25 Wrz 2005
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Sob 14:57, 15 Lip 2006    Temat postu:

Witam ZiNGeR

Myślę że po części udzieliłem odpowiedzi na Twoje pytania w swoich postach. Ale opisze Ci jeszcze jeden obraz jaki widziałem.
Wyobraź sobie siebie jako wielką Energię. Tak dużą że wysyła ona części (ułamki) swojej energii aby wcieliły się w różne byty: istoty ludzkie, zwierzęta, rośliny i inne. Celem tego jest doświadczanie, badanie, zdobywanie wiedzy i modyfikowanie. Wcieleń (bytów) jest tak dużo że jednocześnie mogą obejmować kilkadziesiąt lub kilkaset istot ludzkich, zwierzęcych i roślinnych. Oczywiście każdy z tych bytów ma poczucie własnej odrębności i nic nie wie o związku jaki łączy go z pozostałymi bytami. Pełną wiedzę posiada dopiero po odrzuceniu ciała czyli przewoźnika duszy. Ciała rozumianego nie tylko jako ciało fizyczne ale również zbioru ciał bardziej subtelnych. Wszystkie te ułamkowe energie wracają potem do swojej pierwotnej energii z bagażem wiedzy i doświadczenia, powiększając wiedzę jednostki. Wiedzą zdobytą przez doświadczenie, powiększają jej wiedzę teoretyczną, koncepcyjną, mentalną. Ta wielka Energia jaką jesteś ma również połączenia z innymi tak samo dużymi Energiami które są emanacjami jeszcze większych i bardziej subtelnych Energii. To wszystko i nawet więcej możesz zobaczyć i doświadczyć sam. Nic nie zastąpi Ci tego osobistego doświadczenia, żadne rozważanie teoretyczne lub rozumowe spekulacje.

Powyższą odpowiedź napisałem ZiNGeRowi na innym forum.
Ponieważ pojawiło się tu sporo ciekawych postów ja również rozbuduje swoją wypowiedź.
Pojęcie jedności jest trudne do wytłumaczenia na drodze teoretycznej , nic nie zastąpi Ci przeżycia i odczucia tego osobiście. To nie jest żadne stopienia czy rozpłyniecie się jak to określają inne przekazy. Choć ludzie którzy to przeżyli, użyli akurat takich słów aby to najlepiej opisać. Ja określił bym to jako poczucie bycia tą wielką energią a jednocześnie mającą świadomość doświadczeń i przeżyć każdej tej ułamkowej energii. Trudno to sobie wyobrazić z punktu widzenia naszego obecnego indywidualnego bytu. Dlatego najlepszą metodą jest doświadczenie tego osobiście w odmiennych stanach świadomości. Dlatego też tak ważna jest praktyka ciągłych ćwiczeń i doświadczenia. Natomiast nasza rozteoretyzowana cywilizacja znacznie odeszła od tego typu wiedzy. Całe szczęście że w niektórych rodzajach nauki doświadczalne weryfikowanie różnych teorii sprowadza niektórych naukowców na ziemię. Trudno jest budować i weryfikować wiedzę która jest niematerialna i opiera się jedynie na wizjach doświadczanych w innych stanach świadomości. W trakcie zdobywania tej wiedzy jednak otrzymujemy stopniowo potwierdzenia jej prawdziwości w naszym świecie fizycznym. Są to namacalne i fizycznie potwierdzone dowody na prawdziwość przekazów z innych wymiarów które dotyczą naszego fizycznego wymiaru. W miarę otrzymywania takich potwierdzeń nabywamy coraz większej pewności co do ich prawdziwości. Są jednak pewne przekazy lub doświadczenia odbierane w trakcie tych stanów których nie możemy w ten sposób zweryfikować. Jednak pewną weryfikacją na to może być niezależne odebranie tych samych przekazów przez dwie lub więcej osób. Oczywiście mogą to być identyczne przekazy lub różniące się pewnymi elementami. Różnice te mogą wynikać z indywidualnej percepcji i światopoglądu tych osób, który wpływa na ich odbiór i interpretację tego co odbierają. Osobiście mam wiele satysfakcji gdy czytam w materiałach WM, książkach lub publikacjach różnych autorów wiedzę do której ja również dotarłem. Traktuję takie informacje jako częściowe potwierdzenia własnych dociekań. Piszę o tym, ponieważ to co opisał Sun's Son jest przykładem takiego właśnie przekazu dla dwóch osób. Ja widziałem to podobnie, jedynie obraz był przestrzenny i przedstawiał dodatkowo połączenia Twojego SECU czyli Ciebie z innymi SECU. Poza tym ciekawie mi pokazali że te wszystkie SECU są emanacjami jeszcze większych i subtelniejszych Energii.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ven0m
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 15:03, 15 Lip 2006    Temat postu:

Możliwe, że kilka razy w życiu miałem doświadczenie kontaktu z moim SECU'sem (w świetle tej teorii nie moim, bo to ja bardziej jestem jego:) , poprzez jakby taką nić. Dzięki Sun's Son za przypomnieniu tego tematu. prawdopodobnie podczas jednego z takich spotkań zostało mi dane imie mojego SECU'sa o czym bardzo często zapominam.

SECU's jawił mi się jako wielka kula złotego światła.

Wiele systemów tajemnych za zadanie ma takie podniesienie wibracji ciał subtelnych, żeby właśnie Wyższa Jaźń (SECU) mogło zamieszkać bezpośrednio w ciele. Tak jakby zejść wraz ze swoim ogromnym potencjałem do Instrumentu Ludzkiego i przejawiać w nim swoje możliwości. W danym momencie nasze(moje napewno) wibracje są za mało subtelne, żeby SECU mogło zamieszkać w moim ciele.

O nauce SECU'sow ciężko rozmawiać, ale wydaje mi się, że wszystko we wszechświecie w pewnym sensie się uczy/ewoluje. (pytanie w jakim kierunku...)

Istoty takie jak Budda, Jezus, Kryszna bądź inni Mistrzowie, możliwe właśnie, że byli świadomymi SECU.

Myślę, że warto poeksperymentować z tym tematem.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek
Forum Admin



Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Skąd: U.K.

PostWysłany: Pon 23:22, 17 Lip 2006    Temat postu:

Cytat:
Ja czekam na opis tej podróży. Zinger słusznie zauważył, że ciężko o tym dyskutować. Część/cząstka nigdy nie zrozumie całości, ale może jej doświadczyć. Jeśli miałeś choć przebłysk tego doświadczenia, to warto się nim podzielić






A zatem...

Nie jest to kompletna opowieść o tym co zaszło...jeszcze nie wiem czy dorosłem by opowiadać takie rzeczy ze szczegółami, ale postaram się zrobić to jak najrealniej.
Przepraszam za wszelkie niezrozumiałe zdania...ale sam nie do końca wszystko pojmuje.

(kolorem oznaczam "głos")
*



...ale sen...cholera, już myślałem że się nie obudze w ogle.
...ale zaraz zaraz....co to za miejsce?!.., wszystko faluje w rytmicznym cichym ruchu...co tu robią te wszystkie „DMUCHAWCE”... bardzo duże powiększenie ..i świecą tak oślepiająco.. aż trudno patrzeć...patrzeć.....przetrę oczy...!!?...-gdzie moje dłonie??! Nie umiem przetrzeć oczu!....spokojnie, to się nie dzieje na prawdę.., to jakiś omam?, ..chciałbym widzieć szczegóły...podziałało! już lepiej ...

zapadam się...

To niesamowite!!, jak ja się tu...chyba kojarzę co się dzieje, jestem gdzieś ..NA ZEWNĄTRZ , ale pamiętam że przed tym co jest teraz, widziałem coś innego jak wielkie dmuchawce , ogromne i wydzielające blask, którego nie wytrzymałem...moja lina mogła się zerwać ...a tego nie chciałem.
Gdzie to było?..
- Nie ważne gdzie lecz co to było
- ?...co to za głos w mojej głowie...
- „ Nie masz tu głowy”
- To czym teraz myśle?
- „ jak widzisz nie potrzebujesz głowy by myśleć
- Chciałbym zapytać..
- „..chciałbyś zapytać kim jestem?- jestem tobą /mną/nimi...
- jak to? , skąd wiesz..?
- Wiem.
- Co ja. ..my tutaj robimy??
- „Doświadczasz odpowiedzi na swoje pytania.
- Ja nie wiem co to wszystko ma znaczyć...po co tu się znalazłem..
- „ życzyłeś tego sobie „- Skąd wiem ,że nie kłamiesz?
- „Jestem tu, byś zobaczył cegiełkę Całości przeznaczoną do budowy Jedności”.-
To znaczy ,że tamto...te wielobarwne kule trzymane na linach ze światła... przez te ogromne spłaszczone kule ...dookoła nich ...czy ja jestem jednym z tych mniejszych?
- „ Jesteś i tym i tamtym, z przewaga świadomego mniejszego istnienia”-
Czy mogę jeszcze raz to zobaczyć??...
- „ uważaj...
- ...........................................................................................
- Oooo...nie tak szybko...ja jeszcze nie umiem tego przyswoić...
- „ niebawem nauczysz się więcej”
- Ale.. ten ogromny w Środku ...czy on mnie widzi teraz??..
- „ mówiąc twoimi standardami znaczeń on/ona/to- przekazuje ci pozdrowienia” -
Nie wiem co odpowiedzieć...dziękuje ..kocham TO...
- „Rozumiemy.”
- Czy oni...czy te części...te małe kule światła... wiedzą ,że to widzę?
- „ rozprosz pragnienie ...i uważaj”
- ...”witaj” ..heej” Bracie! ..pamiętaj mnie! ..jestem blisko...!,..”
- ...dosyć.. to zbyt wiele...słyszałem/widziałem istoty.. różne, ludzi zwierzęta, gatunki jakich nigdy nie widziałem ...kim byli?..
- „ Podobni tobie- następni by stać się Wielkimi.”
- Co to było ...to nieregularne, i ten pisk...?
- „ nie wszyscy SĄ jak ty „-
Czy to było ..”złe”?
- „Nie, lecz było odmienne niż ty”
- ...”Teraz wiesz o krople więcej”
- ?..o krople?...dlaczego oddalamy się ....?
- „Kluczem jest obraz w dźwięku jaki pamiętasz, powróć pamięcią a świadomość dokona przemieszczenia ”
- dobrze...dziękuje...czy masz imię? Czy....
· ***



4.20...nad ranem śpiew ptaka....to znaczy jestem z powrotem...szkoda , tyle bym chciał spytać. Miałem tyle pytań , które dopiero teraz umiałbym zadać...
Jestem cały jakby trochę zesztywniały na ciele , trudność w poruszaniu ręką, a mózg czuje poza czaszką ...dziwne uczucie.
To co stało się ze mną teraz wydaje się tylko snem. Ale ja jestem pewien, że ponownie mogę otworzyć tamte „drzwi”. Pytanie czy chce, czy naprawdę jest ku temu konieczność
Ubieram się i wychodzę na zewnątrz, by zapamiętać i nie nakryć warstwą snu tego przeżycia.
Długo myślę i przypominam sobie tamto miejsce, czy przestrzeń. Bezkres. A w nim miejsce docelowe. Mój/nasz tymczasowy Dom,Statek,Dysk, Ja –Tam....SECU. Jego „dzieci” – niezliczona ilość żyjących Istot, trzymanych błyszczącym włóknem prze Centrum ich samych/nas.

...


Mijają dni . Wciąż jestem pod wpływem tamtego wydarzenia. W końcu myśli o nim odpływają . Kolejny dzien. Wsiadam do samochodu i jade do miasta, w swoim celu....
...Lawina uczuć spływa po mojej głowie z góry...obmywa moje ramiona i sadowi się w sercu.
Nie wiem co robię, resztkami świadomego działania wciskam hamulec...chyba zbyt gwałtownie...ktoś za mną trąbi, słyszę to jak daleki ryk orkiestry dętej...
W oczach gromadzą się łzy. Ciałem wstrząsają spazmy. Widzę to wszystko ale nic nie mogę zrobić!.. Szarpnięcie przywołuje kontrole .Już stoje na chodniku jednym kołem. Znowu klakson. Dochodzę powoli do siebie...gdzieś w środku ledwosłyszalnygłos –„ Pamiętaj- pamiętamy..”
O Boże! , to się dzieje naprawdę...dziękuje... co mam robić!? ..powiedzcie co czynić!?.
...” Bądź” – nadchodzi odpowiedź.
W oczach znowu gromadzą się łzy , a plecy płoną żywym ogniem. Urosłem i już nie mieszczę się w aucie. Czuje przez jedną chwile jak wszystko należy do mnie.. pamiętam ,że trzeba żyć, wspierać życie. Szacunek i Miłość. Wdzięczność bez granic.
- „ Zwariowałeś koleś?!, nie idzie przejechać a ty tu co...”
- przepraszam...zasłabłem. już ok.
- „To co karetkę wezwać czy co?
- Nie nie ..już ruszam , już ruszam ponownie!...
Patrzy na moje nieprzytomne oczy...nie mogły być przytomne, i odchodzi .Jade dalej , włączam głośno muzykę i modle się bym dotarł do domu. Rezygnuje z dalszej jazdy .
Nawet za bardzo nie wiem jak docieram do drzwi. Dobrze ,że nikogo nie ma ...już powracają ludzie odczucia.. wstyd, zmieszanie, dezorientacja, podenerwowanie .
Tak. Bez wątpienia jestem tu i teraz. Teraz jestem.
Tak to się właśnie zaczęło a nie wiem jak może się skończyć ...


Sun’s Son
-
-
-
-
-
-
-
-


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tomek dnia Pon 17:31, 28 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
grasownikczatownik
Czytelnik
Czytelnik



Dołączył: 03 Paź 2005
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Pon 22:38, 24 Lip 2006    Temat postu:

Zdrowia wszystkim


Cieszy mnie widok opisu czegoś tak niewyjaśnianego jak SECUs. Gratuluje wglądu panie Sun'sSon. Krocząc za myślą tym samym tropem co pan, ujrzałem podobnie . Proszę spróbować przemieścić sie wzdłuż włókna łączącego TO, z jakiej perspektywy doświadcza pan widzenia GRONA , a TYM czym jest sie w "większej postaci". Będzie wielkie zaskoczenie...

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek
Forum Admin



Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Skąd: U.K.

PostWysłany: Czw 18:47, 03 Sie 2006    Temat postu:

.łatwo powiedzieć i dawać wskazówki w tak ...nie wyraźnych i czasami bardzo nielogicznych doświadczeniach jakie czasem są moim udziałem. Przyznam od razu , że nie wiele moge wpływać na ich przebieg, zwłaszcza jeśli "wpadam" w nie, w takiej formie jak to opisałem wyżej... ale zobaczymy co przyniesie przyszłość.
Dziękuje za szczegóły...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Radek3500
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Nie 6:06, 03 Lut 2008    Temat postu:

Gdy miałem kilka lat zamotałem się wewnątrz biało pomarańczowej poszwy do pościeli. Było mi jasno i miło w środku. To była miłość. Po chwili jednak zrobiło mi się duszno i nie znajdując wyjścia przestraszyłem się. Zachowując spokój mógłbym odnaleźć wyjście, ale zacząłem się szamotać i wszędzie był tylko biało pomarańczowy materiał. Na szczęście już po chwili babcia uwolniła mnie z uwięzienia.
Kilkanaście lat później przeżyłem podobne zdarzenie. Tym razem chciałem wyjść z otaczającej mnie rzeczywistości. Tak więc dostrajając się do jej liń badałem poziomy energii i ścieżkę w górę. Każde wejście w górę wiązało się z równym w stopniu upadkiem w dół w studnię potencjału energetycznego. O ile góra jest fajna to dół już nie tak. Moje przywiązanie do normalności było na tyle silne, że przeżywałem huśtawkę niczym rozciąganie i ściskanie sprężyny w jednym końcu przymocowanej do mnie, w drugim do normalności. Jak każda sprężyna tak i ta ma swoją granicę wytrzymałości. Tak więc będąc kiedyś na górze niczym w oku świetlistego cyklonu pośród kolorów złota i bieli ukazała się w środku nić, jedyna, która była ciemnością i ten głos co był jak cisza męski i żeński, pełen spokoju, co był jak kolor i zrozumienie. Powiedział, powiedzieli, że to gra, albo tak zrozumiałem nie słysząc nic być może. Spojrzałem w górę gdzie ponad okiem świetlistego tunelu rozciągała się ogromna rzeczywistość wolności i powróciłem do normalności. Wtedy moje życie zmieniło bieg i teraz żyję na bardziej jednolitym poziomie energii.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Radek3500 dnia Śro 3:49, 06 Lut 2008, w całości zmieniany 9 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ryty tybetanskie Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin